Kolega zasugerował dzisiaj, że kolejna faza kryzysu przyjdzie, gdy na pustyni powstanie najwyższy budynek na świecie. Ponoć wyczytał gdzieś o teorii, która mówi że kryzys gospodarczy bardzo często zbiega się z wybudowaniem coraz to wyższych i bardziej okazałych budynków…
Przypomniało mi to trochę inną teorię, którą możecie zobaczyć na poniższym obrazku:
Obie teorie mają w sobie element wspólny – psychologiczny. Bo im wyżej szczytu, tym więcej konsumujemy i tym łatwiej jest nam wydawać pieniądze na zbytki. Gdy przychodzi recesja, wracamy do doceniania pracy, oszczędzamy i dopiero poprzez te oszczędności możliwa jest kolejna fala wzrostów.